Z resztą sami zobaczycie...
A teraz opowiem jaką przygodę miała Angela.
- Hej, mam na imię Angela i idę właśnie do ogródka pohuśtać się na huśtawce.
Powiedziała
- Uff ale gorąco. Chyba usiądę sobie na kamieniu.
Angela poszła dalej, podśpiewując sobie pod noskiem:
-La la la la Angela to ja!
W końcu dotarła na miejsce, i zaczęła się huśtać.
-Ale super!
Spojrzała do góry i zobaczyła jabłka.
-Wow... muszę mieć to jabłko.
Podleciała do gałęzi i zerwała jabłuszko i znów usiadła na huśtawce.
Z wielkim smakiem zjadła jabłko.
-Mniaaaaaaam! Muszę iść i zobaczyć co jest w tym dużym ogrodzie.
Angela poszła do dużego ogrodu i wykrzyknęła:
-Ciekawe co tam rośnie?
-To maliny!
-Uwielbiam malinki! Muszę koniecznie zjeść parę.
I jak Angela zjadła trochę malin poszła do domu.
-Ale mam wielką ochotę na gruszki... A nawet wiem gdzie są!
Angela poszła więc do kuchni. Wdrapała się na blat ,bo tam właśnie były gruszki.
-Mniaaaaaam!
-Muszę się pożegnać, bo za chwilę idę spać... papa!
No a teraz Angela słodko śpi:)
Miłych wakacji:)
Izuśka
Widzę,że Angela już się u Was zadomowiła :) Piękna sesja zdjęciowa i super opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę,że Ci się spodobała :)
Ale super:-) Tez lubię robić opowiadania o przygodach moich zabawek:-) Jak to fajnie się ogląda u Ciebie:]
OdpowiedzUsuńZdradze Ci moją tajemnicę: że spinam moim stworom rączki szpilkami lub agrafkami żeby na zdjeciach moich palców nie było;-)
http://nitkinikitki.blogspot.com/2012/03/druga-zuzia-i-mebelki.html
OdpowiedzUsuńo, tu mam zebelki do których kupna Ty mnie zainspirowałaś i tu pomagalam sobie szpilkami zeby lalke ustawić